Zwróćcie uwage na podobieństwo tych dwóch filmów(nie tylko muzyka ennio moricone).W obu filmach mamy do czynienia z 3 etapami w życiu głównego bohatera( lata dziecięce, dorastanie, starość).jednocześnie widzimy zmiany jakie zachodzą w otaczającym świecie na przełomie kilkudziesięciu lat.W obydwu główny bohater przeżywa swój"pierwszy raz" z puszczalską kobietą wiedząc że nic do niej nie czuje poza fizycznym, chwilowym pożądaniem.prawdziwa miłość jaką spotyka jednak nie ma szczęśliwego zakończenia.tak samo etap starczy filmu dotyczy powrotu w rodzinne strony i powrotu pamięcią do dawnych wydarzeń,sentyment.W "dawno..." główny bohater ma jedną wielką pasję bycia gangsterem i temu poświęca wszystko tak samo jak w "cinema..." niesamowitą pasją bohatera było kino.Obaj odnoszą sukcesy w tych kierunkach lecz obaj zauważają że coś im umknęło w życiu. Oczywiście filmy różnią się też wieloma rzeczami lecz raczej na poziomie detali bo ogólny zrąb jest raczej podobny.
O, ktoś zauważył to samo co ja, Cinema i Dawno temu mają bardzo, bardzo i jeszcze raz bardzo podobny szkielet. Oba też mają ogromne szczęście, posiadać soundtrack Ennio. W sumie to przychylam posta, nie zostało nic do dodania. Oba filmy są u mnie w pierwszej piątce ulubionych, spokojnie mógłbym je umieścić nawet na miejscach 1 i 2.