Zwłaszcza w pierwszej części (tzn kiedy Toto był mały) uśmiech nie schodził mi z twarzy.
Ciepły, wzruszający, zabawny film :)
hmmm... Do mnie nie dotarł. Możecie napisać czym Was urzekł? Z czystej ciekawości pytam, żadnej złośliwości :)
Mnie bardzo rozczarowało "nagłe uśmiercanie wątków". Liczyłem, że może będzie pokazywana rozwijająca się pasja do kina głównej postaci. Ostatecznie nawet nie wiem co w tym Rzymie robił. A nawet jeżeli filmy to w BARDZO okrojony sposób to przedstawili. Drugim wątkiem jest jego miłość. Myślałem,że po jej odejściu będą jakieś poszukiwania jej/znalezienie sobie nowej/odkrycie krzywdzącej go prawdy.... to nie. Po prostu wątek ucięty :P Mogę to naciągnąć, że na końcu żałował, że pozwolił jej odejść, bo stale ja kochał otaczając się substytutami.
Jeżeli głównym wątkiem było KINO jako miejsce... to wydaje mi się,że tak dużo się nie działo. Trzy główne wydarzenia w kinie to nauka bohatera za mlodu -> pożar -> wyburzenie kina. A coś pomiędzy? czegoś mi brakowało w tym filmie. Pewnie jestem za młody by to kumać.
Dlatego proszę o szerszą ocenę, co Wam się podobało :)
było kilka wersji? :P włoską zdaje się :D a czy rozszerzoną czy nie, czy o co innego chodzi to nie wiem :P
Czy widziałeś wersję rozszerzoną, trwającą prawie 3 godziny, czy wersję kinową (2 godziny). Od tego zależy spojrzenie na ten film ;)
Z ciekawostek - Film ma 3 wersje: "kanoniczną", międzynarodową (trwającą 123 minuty), dłuższą (155-minutową, która była jego pierwszą wersją i poniosła fiasko we Włoszech) i reżyserską (170 minut!) z 2002 roku, zawierającą m.in. zakończenie wątku miłości Salvatore i Eleny.
I wydaje mi się że w tym kinie (lub może kinach) miało miejsce trochę więcej istotnych scen niż te które zostały wymienione, choćby pierwszy miłosny przełom ;) i ciężko naukę nazwać wydarzeniem, ująłbym to raczej jako okres ;)
Zgadzam się. Obejrzałam ten film kiedy miałam 6 lat, i już wtedy wydawał mi się wyjątkowy.